|
Droga krzyżowa - rozważania Ks. Jan Twardowski
Nasza droga
Teraz czas na naszą Drogę Krzyżową.
Nas też czasem niesłusznie posądzą.
Nas też dotknie cierpienie i będziemy przewracali się może więcej niż trzy razy.
Nieoczekiwany przyjaciel okaże nam pomoc.
Kobieta uśmiechnie się do nas w naszym cierpieniu.
Obnażą nas, pokażą wszystkim nasze wady; czas obedrze nas ze wszystkich uroków.
Będziemy umierali w zupełnej samotności, tylko z Matką Boską i z Ewangelią, jak ze świętym Janem.
Zostanie tylko to, co w naszym życiu było miłością do Boga i do ludzi. Tego żaden grób nie zamknie, żaden kamień nie przywali.
***
Na Drodze Krzyżowej czasem przeszkadzają kazania, rozmyślania.
Co pomaga?
Modlitwa, żal za grzechy, pieśń "Któryś za nas cierpiał rany...", nawet mała roślina, hizop, która nadaje sens cierpieniu.
Najlepsza droga do Boga jest taka, na której najmniej ludzkich słów.
Cud
Pan Jezus wypowiedział kiedyś słowa z Psalmu 118, co zapisał święty Marek Ewangelista: „Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach" (Mk 12,11; Ps 118,23).
Mowa o cudach, a wydaje się, że na Drodze Krzyżowej nie zdarzył się żaden cud, tak oczekiwany przez przyjaciół Jezusa.
Sąd
Krążyły pogłoski, że żona Piłata miała sen: usłyszała głosy mówiące: „Sądzicie człowieka niewinnego!" Tymczasem cud się nie zdarzył. Piłat nie nawrócił się. Wydał wyrok, skazał Jezusa na śmierć.
Krzyż
Można było oczekiwać cudu: zastęp aniołów przyjdzie i uratuje Jezusa od krzyża. Cud się nie zdarzył -krzyż podano.
Upadek
Potęga Ducha podniosła biedne, umęczone ciało Pańskie, ale cud się nie zdarzył. Jezus dalej dźwigał krzyż.
Matka
Pan to sprawił...
Zawsze sprawia, że Matka Boża jest w najtrudniejszych chwilach naszego życia.
Nawet Ta, która wyjednała cud w Kanie Galilejskiej, tutaj cudu nie wyjednała.
Cyrenejczyk
Pan to sprawił, to nie przypadek. Cyrenejczyk spotkał się z Jezusem, ale wtedy także cud się nie zdarzył, Jezus dalej dźwigał krzyż.
Weronika
Podbiegła do Jezusa i On dał jej cud, ale tylko dla niej. Odbił swoje oblicze na jej chuście, ale sam cudem siebie nie uratował.
Upadek
Ani anioł, ani silny mężczyzna, ani słaba kobieta nie sprawili cudu. Jezus dalej poszedł dźwigać krzyż.
Niewiasty
Może płacząc prosiły o cud przerwania tej strasznej drogi? Ale i one nie wypłakały cudu.
Upadek
Upadł i już nie miał siły wstać. Jednak jeszcze się podniósł, ale cud się nie zdarzył, bo dalej musiał dźwigać krzyż.
Obnażenie
Tyle cudów czynił Jezus: leczył trędowatych, niewidomych, głuchych, a teraz odarto Go ze wszystkich cudów, z szat, cudownych relikwii. Stał się niby zupełnie bezradny.
Gwoździe
Nie uschły zbrodnicze ręce, wbijające gwoździe w ciało Jezusa. Nie zdarzył się cud. Jezus dalej cierpiał.
Śmierć
Jeżeli cierpi ktoś z naszych najbliższych, ciężko choruje - modlimy się o cud uzdrowienia. Jeżeli w końcu umiera - mówimy: nie było cudu.
W ramionach Matki
Pogrzeb nigdy nie jest cudowny, choćby był biskup, księża, muzyka.
Pogrzeb świadczy o tym, że modlono się, ale cud się tnie zdarzył. Chory nie został uleczony.
Jezus umarł.
Grób i zmartwychwstanie
I tu, gdzie wydawało się, że wszystkie ludzkie nadzieje zawiodły, jest grób, nie było cudu, a Jezus tyle wycierpiał - anioł odwala kamień i stał się cud: Jezus zmartwychwstał.
Wychodzi rezurekcyjna procesja, biją dzwony, wielkanocnemu barankowi doklejamy czerwoną wesołą chorągiewkę, nawet jajko malujemy nie tylko na zielono. Radość, a wydawało się, że wszystko stracone.
***
Nieraz modlimy się o cud dla kogoś najbliższego, kto umiera. Czasem Bóg daje taki cud. Beznadziejnie chory zdrowieje. Ilu takich zdechlaków wygoiło się do wesela... Ale cud, o jaki prosimy, jest zawsze tylko do pewnego czasu. Czasem cudu nie ma. Ktoś modlił się o zdrowie ojca, matki, przyjaciela - umarł. Pytamy: gdzie jest Bóg? Nie wysłuchał nas.
Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach.
Dzieje się wielkie Boże dzieło. Nie rozumiemy tego, a dzieją się wielkie rzeczy w Bożym świecie. Bóg daje życie nie tylko doczesne, ale i wieczne.
Droga Krzyżowa uczy nas, by wierzyć i ufać Bogu pomimo braku widocznego cudu. Nawet jeżeli nam się wydaje, że Bóg nas nie wysłuchuje, On zawsze jest i sprawia cud większy od tego, o jaki prosiliśmy.
* * *
Przychodzimy do Jezusa, chociaż Go nie widać. Jest wciąż z nami, bardziej obecny, bo oczami nie ogarnięty.
Jezu oskarżony
z twarzą na ziemi
z bezradną nawet Matką
z obcym Cyrenejczykiem
z obmytą w bólu na dwie minuty twarzą
pod krzyżem na drodze
nauczający do końca
wdeptany w ziemię
obdarty z szat
z oczami co przebaczają
odchodzący i obecny
przychodzimy do Ciebie,
ale nie chcemy przychodzić
tylko czternaście razy
Fragment książki „Utwory Zebrane ks. Jana Twardowskiego. Tom XI”.
"Golgota Jasnogórksa" - obrazy Drogi Krzyżowej autorstwa J. Dudy-Gracza.
wstecz | |